Depilacja laserowa osłabia włos? PRAWDA CZY MIT?
Depilacja laserowa osłabia włos – to jeden z częstszych mitów na temat depilacji lightsheer. Depilacja wykonana w sposób staranny i prawidłowy trwale niszczy włosy będące w fazie anagenu – czyli aktywnego wzrostu. Włosy będące w trakcie zabiegu w innej fazie (katagen, telogen) są nieczułe na laserową depilację i nie będą usunięte.
Faza wzrostu (anagenu) trwa 4-12tyg w zależności od okolicy ciała. W tej fazie pozostaje około 80% włosów.
W fazie spoczynku (telogenu) w danej chwili jest około 20% włosów, jednak faza ta jest dłuższa i trwa nawet do 4 miesięcy.
W związku z powyższym, pojedynczy zabieg nie jest w stanie usunąć wszystkich włosów, a w praktyce jednorazowo po każdym zabiegu pozostaje 15-30% mniej włosów.
Dlatego zabiegi depilacji zawsze przeprowadza się w serii minimum 3 zabiegów, w odpowiednich odstępach czasowych. Ponadto raz na około rok-dwa należy wykonać zabieg przypominający (jeśli odrastają jeszcze jakieś włoski).
MIT O NIESKUTECZNIEJ DEPILACJI LASEROWEJ
Cały mit wziął się z faktu, że na rynku znajduje się bardzo dużo laserów o zbyt niskiej mocy albo urządzeń, które wcale nie są laserami (np. urządzenia wykorzystujące technologię IPL). Nawet te słabsze urządzenia u niektórych osób przynoszą zadowalające efekty, jednak zawsze potrzebne jest więcej zabiegów niż przy skuteczniejszym sprzęcie np. Light Sheer. Ponadto na skuteczność depilacji, mają wpływ dobrze dobrane przerwy między zabiegami, które nie mogą być ani za długie, ani za krótkie. W przypadku przerw dłuższych niż 12 tygodni, niektóre włosy przejdą cały cykl wzrostu i ominiemy dogodny moment na depilację. Przerwy krótsze niż 4 tygodnie są bezcelowe, włosy nie zdążą się zregenerować.
Dlaczego depilacja laserowa nie działa?
Osobnym problemem jest wpływ gospodarki hormonalnej organizmu na wzrost włosów. Jeśli stężenie androgenów jest za wysokie, albo mieszki włosowe są nadwrażliwe na fizjologiczne stężenie androgenów wówczas potrzeba więcej zabiegów depilacji. Raz skutecznie wydepilowany włos już nie odrasta, jednak często przez stymulację hormonalną włosy meszkowe przekształcają się w normalne włosy co wymaga zastosowania dłuższych serii i częstszych zabiegów przypominających. Najważniejszą kwestią w przypadku nadmiernego owłosienia nie jest jednak estetyka tylko znalezienie przyczyny takiego stanu rzeczy gdyż może, ale nie musi to być związane z występowaniem niektórych chorób jak PCOS lub hiperprolaktynemia.
Polecane artykuły:
Specjalista lightsheer Katowice
mgr Magłorzata Budziosz